Polski parlament zatwierdził w piątek budżet państwa na 2019 rok, po debacie na temat środków oszczędnościowych, które zaciskają pasa w następstwie skandalu podatkowego z udziałem najbogatszych obywateli.
Głosowanie odbyło się po tym, jak minister finansów Teresa Czerwińska broniła decyzji rządu o podniesieniu podatków od takich produktów jak alkohol i tytoń oraz o cięciach w świadczeniach zdrowotnych i socjalnych. Celem budżetu jest obniżenie deficytu publicznego do 2,6% PKB w 2019 roku, z 3,3% w 2018 roku.
W tym roku deficyt budżetowy ma wynieść 1,9%. W budżecie na 2019 rok zaproponowano wydatki w wysokości 309,1 mld zł (83 mld dolarów) i dochody w wysokości 304,8 mld zł. Projekt budżetu został również poddany pod głosowanie przez partie opozycyjne. Za przyjęciem projektu budżetu głosowało 235 posłów, 192 było przeciw, a 9 wstrzymało się od głosu.
Za przyjęciem projektu budżetu głosowało 235 posłów, 192 było przeciw, a 9 wstrzymało się od głosu. Głosowanie odbyło się 8 marca.
Sejm RP jest niższą izbą polskiego parlamentu. W skład Sejmu wchodzi 460 posłów wybieranych w wyborach proporcjonalnych, przy czym wszystkie miejsca są wybierane co cztery lata.
W parlamencie posłowie dyskutowali nad projektem budżetu na następny rok. W trakcie dyskusji posłowie zaproponowali poprawki do budżetu, które mogą znacząco zmienić jego wielkość i kształt. Ostateczna wersja polskiego budżetu zostanie uchwalona przez polski parlament.
Opozycjoniści stwierdzili, że rządowy projekt budżetu jest zły dla Polaków. Opozycjoniści stwierdzili, że środki oszczędnościowe będą nadal niszczyć polską gospodarkę. Budżet nie daje nadziei na lepsze życie.
Opozycjoniści zakwestionowali sprawiedliwość projektu budżetu. Opozycjoniści stwierdzili, że budżet nie daje pomocy ludziom biednym i potrzebującym. Stwierdzili, że środki oszczędnościowe zawarte w projekcie budżetu są bardzo niekorzystne dla Polaków.